City Trail 2024/2025 za nami! Od roku 2017 powtarzałem, że w kolejnej edycji już na pewno wystartuję w całej rywalizacji. Udało się to 7 lat później.
Czym jest City Trail? To seria biegów przełajowych, które odbywają się w dziesięciu miastach. W każdej z lokalizacji odbywa się po pięć biegów i żeby zostać sklasyfikowanym rankingu, trzeba ukończyć przynajmniej trzy biegi w danej lokalizacji.
Mój każdy start w tej edycji miał trochę inną historię, ale w liczbach prezentowały się następująco:

Październikowy start był fragmentem trzydziestokilometrowego rozbiegania (Strava – klik klik), które uskuteczniałem w ramach przygotowań do maratonu w Porto. Udało się wtedy poprawić mój ówczesny rekord CT o 20 sekund i zająć przyjemne szóste miejsce. To było bardzo dobre bieganie, bez zbędnego wyprucia się w trakcie City Trailu.

Grudniowy bieg sfrajerzyłem do kwadratu (Strava – klik klik). Dwa razy się wypieprzyłem o moje „sznurówki” (teoretycznie to są tzw. quicklaces – takie zapętlone sznurki, które się zaciąga, a nie wiąże jak zwykłe sznurówki). No nic, pierwsze solidniejsze przetarcie w przygotowaniach do kolejnego sezonu zaliczone. Pomimo upadków były fragmenty, gdzie udało się mocniej przycisnąć.

Styczniowe ściganie (Strava – klik klik) dookoła stawu Barbara było już dobrym prognostykiem przed zbliżającą się wiosną. 17:30 czyli drugi najlepszy czas na tej trasie. Po ospałym początku, udało się przyspieszyć i powalczyć na trudnej, oblodzonej trasie. Bieg zakończyłem na czwartej pozycji, a po biegu spotkanie z resztą ekipy trenującą pod wodzą Andrzeja Witka.

Ostatni bieg odbył się w marcu i było bardzo szybko. Pomimo tego, że poprawiłem swoją citytrailową życiówkę o 21 sekund, to ściganie zakończyłem „dopiero” na siódmym miejscu. Z samego biegu byłem bardzo zadowolony. Udało się zmęczyć pomimo tego, że start był właściwie z pełnego obciążenia treningowego (popołudniu czekała mnie jeszcze wizyta na siłowni).

W całym cyklu zająłem ósme miejsce w klasyfikacji ogólnej oraz piąte w kategorii wiekowej. Ze względu na to, że te dwie klasyfikacje się nie dublują, to zawodnicy, którzy byli przede mną w mojej grupie wiekowej, a zajęli nagradzane miejsce w klasyfikacji ogólnej, zostali „zniknięci” z kategorii wiekowej i tym sposobem uplasowałem się na drugim miejscu w M23. Nie jestem wielkim fanem tego rozwiązania, bo niespecjalnie czułem, że zdobyłem drugie miejsce, skoro byłem piąty, ale cóż, jak dają, to trzeba brać 😀


Super było mieć możliwość wpleść starty w City Trailu w bieżące przygotowania do wiosennych startów. Zdecydowanie będę chciał to powtórzyć na jesień i powalczyć o TOP 5 w klasyfikacji ogólnej, a także zbliżyć się jak najbardziej do 16:30. Czekam z niecierpliwością i wszystkich zachęcam do sprawdzenia się w tym przełajowym bieganiu.

fot. Mateusz Stodolski i Hanna Wieczorek
Dodaj komentarz